Czy pacjentki otyłe z rakiem endometrium mają możliwość skorzystania z chirurgicznego leczenia tego nowotworu z wykorzystaniem technik małoinwazyjnych?
Rak endometrium — rak błony śluzowej macicy — to coraz częstszy nowotwór ginekologiczny, który zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Nowotworów w 2020 r. w Polsce zabił ponad 1800 kobiet. Okazuje się, że w rzeczywistości kobiety z otyłością, czyli te najbardziej podatne na ryzyko rozwoju tego nowotworu, napotykają na większe przeszkody w uzyskaniu szybkiego dostępu do opieki i zabiegu operacyjnego jak również mają ograniczone możliwości przeprowadzenia procedury małoinwazyjnej.
Czy istnieje skuteczna profilaktyka w kierunku raka trzonu macicy?
Współcześnie naukowcom i lekarzom udało się znaleźć sposoby na zapobieganie niektórym kobiecym nowotworom. Rakowi szyjki macicy można zapobiegać za pomocą szczepień, a kobiety z genetycznym ryzykiem raka piersi i jajnika mogą poddać się profilaktycznym operacjom. Niestety aktualnie nie ma narzędzia przesiewowego do wykrywania raka endometrium. Dobra informacja jest taka, że rak trzonu macicy ma tendencję do manifestowania swoich objawów we wczesnym stadium rozwoju w postaci nieprawidłowego krwawienia z pochwy. Może to oznaczać u kobiet miesiączkujących zmianę w okresach menstruacyjnych (okresy nasilają się lub stają się częstsze) a u kobiet po przejściu menopauzy pojawia się jakiekolwiek krwawienie z pochwy. W przypadku zauważenia tych nieprawidłowości komórki rakowe można wykryć za pomocą biopsji endometrium, która jest prostą procedurą zabiegową. Jeśli rak zostanie wykryty we wczesnym stadium, leczy się go chirurgicznie za pomocą zabiegu histerektomii. Jeśli diagnoza jest opóźniona, a rak się rozprzestrzeni, kobiety mogą wymagać poddania się radioterapii i chemioterapii, a choroba może okazać się dla nich śmiertelna.
Czy pandemia otyłości ma wpływ na rosnącą liczbę kobiet u których zdiagnozowano raka endometrium?
Co roku w Polsce diagnozuje się ponad 5 tys. przypadków raka trzonu macicy a nowotwór ten stanowi siedem procent wszystkich nowych diagnoz raka u Polek. Liczba kobiet z rakiem endometrium w latach 2005–2017 wzrosła, aż o 44 proc., a umieralność o ponad 120 proc. Wiele badań pokazuje, że uderzający wzrost liczby zachorowań na raka endometrium można przypisać galopującej i rosnącej w siłę pandemii otyłości. Komórki tłuszczowe produkują bowiem estrogen, hormon, który może prowadzić do przerostu komórek błony śluzowej macicy. Ten przerost endometrium w konsekwencji może powodować pojawienie się anormalnych i atypowych komórek, które ostatecznie mogą przekształcić się w raka. Według badania “Addressing the Role of Obesity in Endometrial Cancer Risk, Prevention, and Treatment” przeprowadzonego w USA istnieje 50-procentowy wzrost ryzyka[1] zachorowania na raka endometrium z każdym pięciopunktowym wzrostem wskaźnika masy ciała (BMI), a prawie 60% diagnoz raka endometrium w Stanach Zjednoczonych wiąże się z otyłością.
Czy kobiety otyłe, czyli najbardziej narażone na ryzyko rozwoju raka endometrium mogą liczyć na szybszą diagnozę i leczenie?
Logicznym wydaje się, że kobiety otyłe, czyli będące w grupie wysokiego ryzyka rozwoju raka trzonu macicy powinny otrzymać szybszą diagnozę i leczenie. Badanie z University of Toronto, pokazuje coś wręcz przeciwnego. Andrea Simpson i współpracownicy przeanalizowali tysiące danych z bazy danych Institute for Clinical Evaluative Sciences Ontario (ICES) i porównali czas oczekiwania na operację u kobiet z rakiem endometrium, które miały otyłość III stopnia lub tak zwaną otyłość olbrzymią (BMI >40). Okazało się, że kobiety, które miały chorobliwą otyłość czekały dziewięć dni dłużej na operację niż kobiety z prawidłową masą ciała. Jak podkreśla dr Andrea Simpson jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że mniej niż 40 procent kobiet z otyłością olbrzymią przeszło operację w docelowym przedziale czasowym – praktykowanym w Cancer Care Ontario, który wynosi 28 dni dla przypadków wysokiego ryzyka i 84 dni dla przypadków niskiego ryzyka (dla porównania 48 procent kobiet nieobciążonych otyłością przeszła operację w docelowym przedziale czasowym).
Jakie są konsekwencje opóźnienia operacyjnego leczenia raka endometrium?
Opóźnienie każdej operacji onkologicznej może mieć poważne konsekwencje, ponieważ zabieg chirurgiczny jest „lekarstwem” na raka – w tym również endometrium – tylko wtedy, gdy choroba jest leczona we wczesnym stadium rozwoju. Zaprezentowane powyżej dane co prawda nie pokazują, jaki wpływ na wyniki leczenia będzie miało dziewięciodniowe opóźnienie w przeprowadzeniu zabiegu lub niedotrzymanie ram czasowych wykonania operacji u 60% kobiet z otyłością, ale budzą obawy dotyczące jakości i szybkości opieki, jaką otrzymują kobiety otyłe. Specjaliści z Cancer Care Ontario uważają natomiast, że opóźnienie od momentu postawienia diagnozy do wykonania operacji jest wieloczynnikowe. Po pierwsze operowanie pacjentek z otyłością jest „wyzwaniem” ponieważ mają one więcej chorób współistniejących, co zwiększa ryzyko pojawienia się powikłań śród i pooperacyjnych. Po drugie ginekolodzy nie posiadający specjalistycznego przeszkolenia w zakresie operowania pacjentów z otyłością, mogą niechętnie to robić i kierować pacjentki do bardziej referencyjnych ośrodków co w efekcie wydłuża proces leczenia. Ponadto pacjentki z otyłością coraz częściej szukają alternatywy do operacji otwartych, które wiążą się z masywnym nacięciem powłok brzusznych a jedyną alternatywą do tej formy operacji jest chirurgia robotyczna, w której np. w Polsce specjalizuje się niewiele szpitali.
Zabiegi robotyczne u pacjentek z rakiem endometrium
Krakowski Szpital na Klinach wykonuje operacje trzonu macicy z wykorzystaniem robota. Niewątpliwą korzyścią operacyjnego leczenia raka endometrium z wykorzystaniem robota jest minimalizacja urazu chirurgicznego, który ogranicza się do pięciu nacięć skóry o długości 1 cm. Mniejsza interwencja chirurgiczna w połączeniu z wizualizacją pola operacyjnego w technologii trójwymiarowej i w 10-krotnym powiększeniu oraz zminiaturyzowane instrumenty chirurgiczne, pozwalają na przeprowadzenie zabiegu z wysoką precyzją. To wszystko przekłada się na minimalną utratę krwi podczas zabiegu, znikomy uraz tkankowy jak również niższe ryzyko pojawienia się powikłań śród i pooperacyjnych. Ponadto zabieg robotyczny to szansa dla pacjentek otyłych na skorzystanie z procedury małoinwazyjnej a co za tym idzie na możliwość uniknięcia typowych i częstych dla tej grupy pacjentek, problemów z gojeniem się ran i powstawaniem przepuklin brzusznych.