Czy można wyłączyć ból? Nowoczesne blokady kręgosłupa: kriolezja i termolezja

czy mozna wylaczyc bol nowoczesne blokady kregoslupa kriolezja i termolezja

Leczenie schorzeń kręgosłupa

Specjalizujemy się w operacjach endoskopowych schorzeń kręgosłupa. Zadzwoń: 785 054 460 Wyślij wiadomość Przejdź na stronę

Ból kręgosłupa to plaga współczesnych czasów. Może wynikać z przeciążeń, urazów, chorób zwyrodnieniowych a czasem nawet bez wyraźnej przyczyny nieustannie uprzykrza życie pacjentów. Gdy leki przestają działać  a operacja nie jest wymaganą opcją, medycyna sięga po inne metody – blokady nerwów. Wśród nich coraz większą popularność zyskują kriolezja i termolezja, które działają na zasadzie kontrolowanego „wyłączania” sygnałów bólowych. Jedna wykorzystuje zimno, druga ciepło  ale obie mają ten sam cel: przerwać krążenie bólu w ciele i przywrócić pacjentowi normalne życie.

Zamrożenie bólu – jak działa kriolezja?

Kriolezja to metoda, która wykorzystuje ekstremalne zimno do selektywnego uszkodzenia nerwów przewodzących ból. Podczas zabiegu lekarz wprowadza cienką sondę do miejsca, gdzie przebiegają nerwy odpowiedzialne za dolegliwości. Następnie do jej końcówki doprowadzany jest gaz (najczęściej podtlenek azotu lub dwutlenek węgla), który schładza tkanki do temperatury nawet -70°C. W efekcie nerw przestaje prawidłowo funkcjonować a pacjent odczuwa ulgę.

Co ciekawe, kriolezja nie niszczy nerwu całkowicie – uszkadza tylko jego osłonkę, co oznacza, że po kilku miesiącach może on się zregenerować. Dla niektórych pacjentów to zaleta bo zabieg można powtórzyć, jeśli ból powróci. Dla innych oznacza to, że po pewnym czasie mogą szukać trwalszych rozwiązań. Kriolezja działa najlepiej u pacjentów z przewlekłym bólem neuropatycznym a także przy bólach wynikających ze zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa.

Podgrzewanie nerwów – czym jest termolezja?

Podczas gdy kriolezja wykorzystuje zimno, termolezja działa w zupełnie odwrotny sposób – stosuje wysoką temperaturę do kontrolowanego uszkodzenia nerwów. W tym przypadku lekarz wprowadza elektrodę, która nagrzewa się do około 80°C, powodując trwałą dezaktywację włókien przewodzących ból.

W przeciwieństwie do kriolezji, efekt termolezji jest często bardziej długotrwały. Uszkodzony nerw nie regeneruje się w pełni, co sprawia, że ból może ustąpić na wiele miesięcy a nawet lat. Zabieg jest stosowany głównie w leczeniu bólu związanego ze stawami kręgosłupa oraz przy neuralgiach, które nie reagują na inne metody terapii.

Która metoda jest lepsza?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Kriolezja i termolezja działają na podobnej zasadzie ale różnią się mechanizmem i czasem działania. Kriolezja jest bardziej odwracalna, co czyni ją bezpieczniejszą opcją dla pacjentów, którzy nie są pewni, czy chcą trwałej ingerencji w swoje nerwy. Termolezja natomiast daje dłużej utrzymujące się efekty ale jest bardziej inwazyjna.

Wybór odpowiedniej metody zależy od rodzaju bólu, jego lokalizacji i stopnia zaawansowania zmian w kręgosłupie. Pacjenci często obawiają się, że „uszkodzenie” nerwu może prowadzić do trwałego zaburzenia czucia lub innych skutków ubocznych. W rzeczywistości zabiegi te są precyzyjne i mają stosunkowo niskie ryzyko powikłań.

Jak wygląda zabieg?

Zarówno kriolezja jak i termolezja są zabiegami małoinwazyjnymi i nie wymagają długiej hospitalizacji. Pacjent najczęściej leży na stole zabiegowym w pozycji, która umożliwia lekarzowi dostęp do bolesnego obszaru. Całość przeprowadzana jest pod kontrolą fluoroskopii, czyli specjalnego rentgena, który pozwala dokładnie umiejscowić sondę lub elektrodę.

Przed wprowadzeniem narzędzia lekarz podaje miejscowe znieczulenie aby zminimalizować dyskomfort. Następnie stosowana jest wybrana metoda – schładzanie lub nagrzewanie nerwu – a całość trwa zwykle kilkanaście minut. Po zabiegu pacjent może odczuwać lekkie drętwienie lub osłabienie czucia w okolicy zabiegowej, ale efekt ten mija w ciągu kilku dni.

Czy to przyszłość leczenia bólu?

Kriolezja i termolezja to techniki, które wpisują się w trend nowoczesnej, małoinwazyjnej medycyny bólu. Coraz więcej lekarzy uznaje, że przewlekły ból nie powinien być leczony wyłącznie farmakologicznie, zwłaszcza że długotrwałe stosowanie leków przeciwbólowych ma liczne skutki uboczne.

Wciąż prowadzone są badania nad udoskonaleniem tych metod. Pojawiają się nowe technologie, które pozwalają jeszcze precyzyjniej celować w konkretne nerwy, minimalizując ryzyko uszkodzenia innych struktur. Przyszłość może przynieść jeszcze bardziej zaawansowane techniki modulacji bólu ale jedno jest pewne – kontrolowanie nerwów poprzez temperaturę to jedna z najbardziej obiecujących ścieżek w nowoczesnej medycynie bólu.

Czy ból można wyłączyć na stałe? Być może nie w każdym przypadku ale dzięki technikom takim jak kriolezja i termolezja, pacjenci z przewlekłymi dolegliwościami mogą w końcu odzyskać normalne życie. Jeśli temperatura ma moc leczenia, warto spojrzeć na nią nie tylko jako na zjawisko fizyczne ale także jako klucz do zdrowia.

wstecz dalej