Sławomir, 56 lat
Rak prostatyWynik badania PSA przesądził o moim wyborze sposobu leczenia – postawiłem na robotykę.
Pan Sławomir rozważał różne opcje: tradycyjną operację usunięcia prostaty, laparoskopową, robotyczną. – Wyboru pomógł mi dokonać internet – znalazłem informacje o zaletach robotyki i sam wyszukałem krakowski szpital.
Pan Sławomir operowany był w krakowskim Szpitalu na Klinach. Wizytę u urologa poprzedził u niego typowy objaw problemów z prostatą: coraz większy problem z oddawaniem moczu. Problemy potwierdził podwyższony wynik PSA. – O tym, że to rak prostaty dowiedziałem się po wykonaniu biopsji fuzyjnej, której wynik potwierdziły wyniki histopatologii – informuje.
– Pierwsza konsultacja w szpitalu na Klinach odbyła się w pierwszej połowie kwietnia 2022. Udzielono mi wyczerpującej informacji na temat stanu mojego zdrowia i operacji robotycznej. Potwierdziły się moje wcześniejsze informacje na temat choroby i samego zabiegu – wspomina.
Jego operacja odbyła się 18 maja tego roku. – Po operacji czułem się dość dobrze. Najbardziej bolały mnie miejsca, gdzie wykonano otwory w jamie brzusznej dla ramion robota. Ale po podaniu środków przeciwbólowych ból ustawał – mówi.
Jak twierdzi najbardziej bał się, że choroba jest mocno rozwinięta lub w takim stadium, że nie da się już go wyleczyć i w konsekwencji „wiadomo co się stanie”.
Operacje raka prostaty wykonywane są w Szpitalu na Klinach w trybie komercyjnym. Czy wysoki koszt stanowił dla Pana problem? – pytamy. – Nie, nie był to problem, było mnie na nią stać, chociaż była to niebagatelna kwota. Ale z drugiej strony personel medyczny był tak bardzo życzliwy i wyrozumiały – dodaje. I za to, żeby zostać zoperowanym przez dobrego specjalistę nie wahał się pokonać 500 km, bo nie mieszka w Krakowie, tylko na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. 500 km od szpitala.
Siddhartha Mukherejee: Cesarz Wszech chorób. Biografia raka”: Drobne postępy składają się czasem na wielkie przemiany. W roku 2005 ukazało się wiele artykułów naukowych o wspólnym przesłaniu: rak w Stanach Zjednoczonych zmienił nie niepostrzeżenie, ale zasadniczo. Śmiertelność z powodu niemal każdej z najpowszechniejszych postaci b choroby spadała nieprzerwanie od piętnastu lat. Nie było nagłych punktów zwrotnych. Po prostu pomału, ale skutecznie udawało się wycieńczyć przeciwnika”. s 467